Jeden obraz zamiast tysiąca słów.
Patrząc na to naprawdę się wzruszyłem.
Obszerniejsza relacja z 35. 34. Maratonu Warszawskiego dziś wieczorem, nowa życiówka jest (3:36:36), ale czuję niedosyt. Do przeczytania wieczorem:)
Obszerniejsza relacja z 35. 34. Maratonu Warszawskiego dziś wieczorem, nowa życiówka jest (3:36:36), ale czuję niedosyt. Do przeczytania wieczorem:)
Biecdalej.pl, czyli sportowy obraz obywatela Marcina K. vel Krasusa. Na blogu znajdziesz relacje z zawodów, przemyślenia dotyczące treningów czy ogólnie życia sportowego, a także kilka porad dla początkujących.
Lista rzeczy, przez które uwielbiam sport jest zbyt długa, by w ogóle ją tutaj rozpoczynać, ale nie wyobrażam sobie mojego życia bez regularnego wysiłku fizycznego. Choć uwielbiam się ścigać i poprawiać życiówki, to bardziej od uklepywania asfaltu kręci mnie bieganie w terenie, na orientację lub po górach.
Piękny obrazek. Podziwiam tych, którzy pomagali! To naprawdę jest wzruszające.<br /><br />Raz upadłam w czasie Biegnij Warszawo. A konkretnie zapatrzyłam się na maszerujących, wpadłam na barierkę i spektakularnie wyrżnęłam o asfalt. Kiedy oszołomiona spojrzałam w górę, zobaczyłam z 5 wyciągniętych w moim kierunku rąk, żeby pomóc mi wstać. I to jest piękne w biegach masowych!
Piękne! Na trasie widziałam dwóch biegaczy – jeden się słaniał na nogach, a drugi go prowadził. Gratuluję życiówki :)
Ja widziałem kilka scen, że jak ktoś się zatrzymał (na 30-35 km to dość normalne;)) to od razu inny go pytał, czy wszystko w porządku. Piękne widoczki biegowe:)