Na początku był chaos Roman. Zawsze jest jakiś Roman! Zadeklarował, że jeśli w Chodzieży zrobię na półajronmenie czas lepszy niż 4:40, to za każdą minutę poniżej, wpłaci 10 zł na Nidzicki Fundusz Lokalny. I zaczęło się. Pod moim postem na FB (KLIKU-KLIKU) działy się takie rzeczy, że klękajcie narody! Ludzie, których nie podejrzewałem o zainteresowanie moją zabawą w sport, zaczęli podbijać stawkę, pojawili się zupełnie obce osoby, które dołączyły do zabawy i chętnych na wpłacanie kasy zebrał się niezły tłumek. 4:40 nie złamałem (piękna relacja do poczytania), ale i tak większość osób wpłaciła pieniądze na NFL. Otóż ludzie z przyjemnością wpłacają kasę na cele charytatywne, trzeba tylko ich do tego zmotywować.
Potem, przy okazji otrzymania od Innych Spacerów książki „Maraton Zaawansowany” (post o niej pod koniec tego tygodnia), pojawiło się kilku chętnych na rzeczoną książkę, ze Słoikiem Roku na czele. Wokół jego próby łamania 40 minut na 10 km zrobił się mały hałas i parę innych osób zadeklarowało chęć wpłacenia kasy dla Hani jeśli mu się to uda. Marcinek jeszcze nie wie, ale ja zamierzam pobiec z nim i mu tę 40-tkę pomóc rozwalić:) Pogadałem chwilę z mistrzem motywowania innych i pozytywnego wyciągania od nich kasy czyli MKONem narodził się pomysł…
O co chodzi w Czelendżach Krasusa?
Chodzi o zakładanie się, które ma motywować Cię do osiągnięcia celu (niekoniecznie musi chodzić o złamanie 40 minut na 10 km, na co rzucili się pionierzy, może to być np. „Do końca roku trzy razy w tygodniu będę robić pĄpki!”) i wpłaty pieniędzy na cel charytatywny. A jeśli przy okazji będzie śmiesznie, tak jak z moim przegranym zakładem i basenową inaugurację w damskim stroju kąpielowym, to tym fajniej.
Jak się założyć z Krasusem?
Zasada jest prosta: odzywasz się do mnie z komunikatem „Chcę osiągnąć XXX!” i propozycją stawki zakładu. Im stawka będzie ciekawsza, tym większa szansa na przyjęcie zakładu z mojej strony (na początek akceptuję jak leci, ale to się wkrótce skończy, wykaż się kreatywnością!). KONIECZNIE do stawki wpleć gdzieś wpłatę co najmniej 10 zł na cel charytatywny. Twoim celem może być sportowy wynik na określonym dystansie, pozycja na danych zawodach, schudnięcie, przytycie czy nawet regularne trenowanie. Ważne, by było to dla Ciebie trudne wyzwanie. Cel powinien być do osiągnięcia w tym lub następnym roku, szczegóły zawsze możemy negocjować:)
Skąd Czelendże będą miały logo?
Z czelendżu z Suchą Szosą, który wciąż nie złamał 40 minut na dyszkę. „Jeśli nie złamię 40 min. 11.11., projektuję Ci logo/baner/znaczek cokolwiek dla akcji zupełnie za free + pobiegnę w zaprojektowanej przez Ciebie koszulce następną dychę (można dać ludziom się wyżyć co powinno się na niej znaleźć). Jeśli złamię, to i tak Ci ten banerek zaprojektuję, ale wpłacisz równowartość na wskazany przeze mnie cel charytatywny.”
Takie czelendże lubię najbardziej – jest fajny pomysł, jest konkretna korzyść i jest wymierny cel!
Wchodzicie w to?:) Zapraszam!
Hmmmmm brzmi ciekawie. Mam rozpisany plan na HM poniżej 1:35 na wiosnę, więc może #czelendżkrasusa stawka 50 złotych tylko tyle tych możliwości podpowiedz coś!!!
Spoko, do wiosny jest czas. Wymyślimy coś NAPRAWDĘ fajnego:)
No żeby nie było że później tylko milionowe czelendże przyjmujesz :-D
Na pewno za sukces (ale czy na pewno <1:35 to jeszcze ocenię po BN) będziesz miał ode mnie jakieś promo dla Czystego Mydła. Pomyślę co w drugą stronę.. :)
[…] minimum to poprawienie dotychczasowej życiówki (nieoficjalnej 1:41:50). W międzyczasie Krasus zachęcał do rzucania mu wyzwań. Rzuciłem propozycję, ale w odpowiedzi poprzeczka została podniesiona do […]