Rosnąca popularność biegów ultra (choć dotyczy to też innych zawodów sportowych) wiąże się niestety z nagromadzeniem dziwnych zachowań potencjalnych startujących. Wiele mówi się o śmieceniu (oby akcja #RUNULTRANOTRASH przemówiła choć do kilku małych rozumków!), to naprawdę nie do opisania jak można biegnąc w Tatrzańskim Parku Narodowym wyrzucić ważące kilka gramów opakowanie po żelu energetycznym. Wstyd!

Ale raz do roku, w okresie zapisów na wiosenno-letnie imprezy, następuje wysyp wyjątkowych frustratów, którzy mają „pretensje do garbatych, że ich dzieci są proste”, by zacytować pewnego znanego rapera, który został posłem. Niektórzy zachowują się jakby byli panami świata i wszystko im się należało. Liczba chętnych na niektóre starty sprawia, że organizatorzy muszą decydować się na jakieś rozwiązania, szukają kompromisów. Od jakiegoś czasu coraz częściej jest to losowanie, które jest chyba bardziej sprawiedliwe niż zasada „kto pierwszy ten lepszy”, powodująca głównie awarie klawisza F5 w komputerach i zapychanie serwerów.

Ze sporym zniesmaczeniem obserwowałem co działo się na niektórych facebookowych profilach (np. Biegu Rzeźnika i Zimowego Ultramaratonu Karkonoskiego). Pojawili się bowiem ludzie żądający jeszcze większej sprawiedliwości w postaci na przykład… jawnego losowania. Cóż, transmisja w Polsacie w miejsce losowania Lotto mogłaby jednak trochę przekroczyć budżet organizatorów, prawda?;)

A jeśli mowa o budżecie, to wysokość wpisowego jest kolejnym powodem do częstych narzekań. Zwykle kwotę tę łączy się z… pakietem startowym („200 złotych i tylko beznadziejna koszulka w pakiecie startowym?!”), zapominając, że ten jest zwykle efektem umów sponsorskich, a wpisowe ma pokryć przygotowanie i zabezpieczenie trasy, pomoc medyczną, a czasami też opłatę dla parku narodowego.

Zarabianie na bieganiu nie jest grzechem, mamy wolny rynek, działają tu prawa popytu i podaży. Jeśli ktoś przesadzi z ceną to po prostu nie znajdą się nabywcy, to całkiem normalne, że będzie musiał wówczas obniżyć stawki. Jak na razie jednak do tego nie dochodzi, skoro nie podoba Ci się „płacić 100 zł po to, by pobiegać w tłumie”, to biegaj sobie sam. Każdy z nas ma wybór, nie ma czegoś takiego jak obowiązkowe starty w zawodach. Jeśli dla kogoś zawody X są zbyt drogie, może na nie po prostu nie jechać.

Niektóry próbują oszukać system i biegną „na dziko”, bez pakietu startowego. Jest to dla nich powód do dumy, bo przecież nie zapłacili, a pobiegli. Super, brawo, tak trzymać! Ciekawe, czy prowadząc np. restaurację chcieliby mieć gości, którzy przychodzą się najeść, po czym uciekają bez płacenia.

Obiektem krytyki są też coraz częściej listy zaproszonych gości, którzy nie muszą walczyć o miejsce na liście startowej. A przecież wiele biegów to oddolne inicjatywy prywatne, bez wsparcia bogatych sponsorów czy jednostek samorządowych. Organizator imprezy może na nią zaprosić kogo mu się rzewnie żywnie podoba. Jeśli w regulaminie napisze, że połowa miejsc zostanie rozlosowana, a druga połowa przypadnie zaproszonym gościom, to w czym problem? Wszak postawił sprawę uczciwie.

Internet daje każdemu z nas pełną swobodę wypowiedzi na każdy temat. To dobre narzędzie, szkoda tylko, że niektórzy źle to rozumieją i wychodzi z nich buractwo. Ludziom to się po prostu w d… poprzewracało.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułTen z wizytą w Veloarcie po raz pierwszy
Następny artykułTen, w którym chce się zapieprzać
Krasus – biegacz, napieracz, triathlonista i pĄpkins pełną gębą. Jego filozofia uprawiania sportu łączy ciężką pracę i ciągłe dążenie do bycia lepszym z dobrą zabawą, bo przecież w życiu chodzi o to, by było fajnie. Zrobił swoje jeśli chodzi o uklepywanie asfaltu i teraz realizuje się w terenie. W lesie, z mapą czy w górach czuje się jak ryba w wodzie!

12 KOMENTARZY

  1. Nie wiem co Cię tak dziwi :-) To normalna postawa polaka jaką prezentuje na codzień w innych dziedzinach życia. Dać im pieniądze na dzieci, za darmo to, za darmo tamto (płaci grosze podatku ale wymaga), ten to ma dobrze bo ma swoją firmę, sam zarabia a innym płaci mało… itp. A klient głosuje nogami, nie podoba się idzie gdzie indziej, nie ma pracy, chore Państwo i podatki to wyjeżdza albo przenosi firmę za granicę. Zorganizowanie biegu to ciężka praca, każdy powinien choć raz stanąć po drugiej stronie to nabierze szacunki :-)

    • Ja zawsze mam nadzieję, że ludzie będą mieli więcej luzu.. :) Tak jak piszesz, klient głosuje nogami. W bieganiu na razie tego głosowania nie widać, więc nic dziwnego, że nikt nie obniża stawek.

  2. Krasus, „Organizator imprezy może na nią zaprosić kogo mu się rzewnie podoba”, oczywiście, ale jednak „żywnie”, nie „rzewnie” ;) A co do całości tekstu pełna zgoda :) Pozdrowienia!

    • Uomatko! A wiesz, że ja CAŁE ŻYCIE uważałem, że „rzewnie”? Już poprawiam, dzięki Tobie nauczyłem się czegoś nowego, choć nie wiem kim jesteś;) Dzięki wielkie, już poprawione:)

  3. No dobra, wpis, w którym… marudzisz na to, że ludzie marudzą. No i co? Marudzili, marudzą i marudzić będą, a takim wymienianiem co jest źle w zasadzie do niczego konstruktywnego się nie dojdzie (podobnie jak marudzeniem, że wpisowe jest wysokie, kiedy ludzie mimo to startują).
    Ile razy zabrałeś za kimś upuszczony papierek na trasie? Ile razy napisałeś merytoryczny komentarz pod czyimiś bluzgami na stronie organizatora? Jak sam piszesz, mamy wolność słowa, ale tym razem zwyczajnie wyrównałeś poziom w dół i dołączyłeś do grona marudzących. I tylko nie zgodzę się, że takie to polskie (komentarze na FB). Bo to jest po prostu ludzkie, a na własny kraj ja staram się akurat nie narzekać. Lepiej próbować zmieniać go na lepsze.

    • Ja też podobnie pomyślałem na początku, ale później zmieniłem trochę swoje zdanie. Może to jest właśnie próba zmiany na lepsze? Krasus napisze takiego posta, jakiś burak wejdzie, przeczyta. Może pomyśli, że jednak coś jest nie tak z jego zachowaniem i kolejnym razem przemyśli zanim coś napisze. Jak dla mnie to dobrze uświadamia niektórym ludziom ich „buractwo”.

      Co do samego wpisu to myślę, że to „buractwo” zwykle występuje u początkujących, którzy do końca nie rozumieją biegania. Mam takiego znajomego, który sobie biega dla przyjemności. Ostatnio z nim rozmawiałem, i wspomniałem, ze biegnę w Biegu Niepodległości, on powiedział, że też. Zdziwiłem się, bo nie było już pakietów, a on na to, że sobie pobiegnie bez pakietu, bo szkoda mu 50 zł i po co ma płacić. Później jak mu wytłumaczyłem, że płaci za organizacje biegu, za obstawienie trasy, że dostanie koszulkę i medal( nie wiedział, że ten pakiet obejmuje koszulkę i medal :) ), przyznał mi rację i myślę, że coś do niego dotarło. Stąd jestem zdania, że trzeba po prostu ludzi edukować w tym temacie.

      • Z poziomem sportowym „buractwa” to bywa różnie. U początkujących to często niewiedza, na samym początku trudno ludzi o to winić, każdy z nas „uczy się” świata, także świata sportowego. Fajny jest ten przykład kolegi, o którym piszesz, jak ktoś ma otwarty umysł to potrafi przyjąć argumenty drugiej strony, przyznać rację i zmienić postępowanie. Czasami jednak występuje jakiś „beton” i nic się nie da zrobić…

    • @Iroman, kurczę, ale poczekaj. To felieton. Czyli obserwacja rzeczywistości, zwrócenie uwagi na pewne zjawisko. Tak jak pisze Zbyszek, wiele osób chyba nie do końca zdaje sobie sprawę z tego o co chodzi, część z nich można jakośtam przekonać.

      Co zaś do papierków to zdziwisz się może, ale zbieram. Jasne, nie wtedy jak jadę rowerem na tri (sam chowam śmieci pod nogawkę spodenek na udzie, sposób, który mi kumpel podpowiedział). Ale jak jestem w górach czy na ultra, to podnoszę. I komentarze też wpisuję. Dyskutuję z ludźmi starając się merytorycznie pokazać im, że nie jest tak, że wszyscy „ONI” to złodzieje;) Można ścigać się biegowo nawet za darmochę, masz Parkruny, Fundacja Maratonu robi zbiórki charytatywne, a wiele sklepów organizuje darmowe treningi, które bywają naprawdę wartościowe (sam chodzę ostatnio na takowe). W niewielu dziedzinach życia można coś za darmo dostawać, a w bieganiu – można, a i tak ludzie marudzą.

      Co do polskości, to właśnie nie wiem. Sam na FB zapytałem o to, nie mieszkałem nigdy za granicą więc nie wiem. Wiem za to, że jako Polacy lubimy przesadnie krytykować sami siebie, swoją polskość i podobnie jak Ty – nie lubię tego. Kocham nasz kraj i za żadne skarby nie zamieniłbym go na inny:)

      • Proszę, nie wmawiajcie mi, że ludzie wymagają edukacji w stylu „nie rzucaj papierka na ulicy”. Przepraszam, ale w rzeczywistości w której żyję, taką edukację uprawia się na przedszkolakach, a nie ludziach dorosłych. To nie jest problem w tym, że „On” nie wie. „On” ma to zwyczajnie w dupie (sorki za brak cenzury). Przeczyta taki tekst, pokiwa głową, że tak, że ludzie źli i niedobrzy… a potem i tak zrobi swoje. A jak złapiesz go za rękę, kiedy wyrzuca papierek, to zrobi to, co robią ludzie w takich przypadkach – zaatakuje w ramach obrony. Najczęściej słyszę w takim momencie coś w stylu „i ch*j ci do tego buraku?”. Już wolę biegnąć za nim podnieść ten papierek i siedzieć cicho, może do innych, którzy biegną dookoła cokolwiek dotrze. Bo do takiego człowieka, w takim momencie, nie dotrze na pewno. Jedyną realnie działającą opcją jest egzekwowanie zapisów o karach za śmiecenie. NKL za zrzucenie papierka poza strefą i człowiek pomyśli dwa razy. Smutne, niefajne, ale przynajmniej skuteczne. Ale to już w gestii organizatorów, a nie pozostałych uczestników.
        A jeśli idzie o komentarze pod adresem organizatorów (bo to są dwa osobne tematy, moim zdaniem mało fortunnie splecione), to przykład choćby z dzisiaj – organizator Mini Nocnej Masakry starł się z tematem „że start masowy polega na rozpoczęciu biegu przez wszystkich w tym samym momencie”. Sam podobnego poziomu świadomości u niektórych ludzi doświadczyłem w tym roku na swoich imprezach. Przepraszam, znowu powiem coś, co jest smutne i brzmi źle, ale niestety taka jest rzeczywistość – ludzie, jako ogół, niestety nie grzeszą inteligencją. I tak jest wszędzie, nie tylko w sporcie. Nawet jeśli komuś wydawało się, że w triathlonie czy ultra startują ludzie nietuzinkowi i nieprzypadkowi. I jest to kolejna rzecz, której moim zdaniem nie zmieni edukacja – bo nie wierzę, że taki człowiek tego nie rozumie bądź nie wie. „On” ponownie ma to gdzieś i co najwyżej pomarudzi, że wpisowe wysokie. A jak już pomarudzi, to pojedzie i będzie śmiecił, bo przecież zapłacił i mu się należy.

        • W 100% zgadzam się z tym co piszesz o tym, że „ludzie nie grzeszą inteligencją”. Uważam wręcz, że ująłeś to… hmmm, delikatnie;) Ludzie są wręcz coraz głupsi (i nie chodzi mi o encyklopedyczną wiedzę, a o życiową mądrość, umiejętność czytania/słuchania ze zrozumieniem, wyciągania logicznych wniosków itd.), tak jest niestety prawda. Ale mimo tego uważam, że warto edukować. Podam Ci dwa przykłady.
          1) Jaki odsetek społeczeństwa 10 lat temu czytał etykiety podczas zakupów w spożywczaku? Niewielki, oj niewielki! Teraz jest to zdecydowanie więcej. Długotrwała i systematyczna edukacja, tłumaczenie wielokrotne powtarzanie – to zadziałało.
          2) Kilka dni temu szedłem z grupą znajomych i koleżanka wyrzuciła peta przed wejściem do sklepu. Rzucanie petów na glebę, to jedna z rzeczy, których najbardziej nienawidzę. Zapytałem jej, dlaczego to zrobiła, wywiązała się dyskusja i założę się o wiele, że więcej tak nie zrobi. Zrobiło jej się potwornie głupio i na pewno to zapamięta.
          Staram się robić tak jak piszesz – sprzątnąć, podnieść itd. Czasami dodam do tego parę słów odpowiednio ubranych, w niektórych wypadkach działa. Nawet jeśli będzie to 1 na 10 osób, to już świat jest lepszy!:) Ludzie mają w dupie, ale niektórzy potrafią zmienić poglądy i praca nad nimi jest wg mnie tego warta.
          NKL za śmiecenie – absolutnie tak. Na licencjonowanych zawodach IM starają się to pilnować i ponoć faktycznie działa. Niestety, na ultra nie ma fizycznej możliwości egzekwowania tego.

  4. Agrest to nie jest normalna postawa Polska jak piszesz , uwazam sie za calkiem normalnego Polaka , tak jak pisze Krasus jestem z tego dumny , ja nazwe to postawa zwyklego Buraka cwiklowego , zwyklym chamstwem , zwyklem brakiem kultury i obyczaju , nie mieszalbym do tego Polskosci … Buractwo znajdzie sie wszedzie :) Problem jest bardziej w tym , ze tego buractwa jest coraz wiecej , … coz … nowoczesne modele bezstresowego wielkopanskiego zycia , zachlystywanie sie pelna swoboda bez odrobiny odpowiedzialnosci . Felieton zacny ale osobiscie czekam na dalsze przygody Kucyka :)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here