Kłódki i kłódeczki, a przede wszystkim jebitne kłody, które życie rzuca mi ostatnio z rozmachem pod nogi, sprawiają, że ta zima to u mnie jedna wielka improwizacja. Ciągłe zmiany planów startowych, przerwy w treningach – w takich warunkach nie sposób nawet sensownie blogować. Już dawno miał powstać wpis o tym, jak ubrać się na ZUK-a, ale biegam tyle, co kot na płakał, o wypadach w góry i przetestowaniu tego czy owego nie wspomnę… Stąd opóźnienie, mam jednak nadzieję, że wpis pomoże tym, którzy pierwszy raz startują w jednym z najpiękniejszych biegów w Polsce – Zimowym Ultramaratonie Karkonoskim im. Tomka Kowalskiego. A tak naprawdę przyda się to każdemu, kto myśli o bieganiu po górach w zimowych warunkach.

Jak ubrać się na zimowy bieg górski?

Ciepło.

Serio. To są góry i to jest zima, wiele może się zdarzyć. Pod żadnym pozorem nie lekceważcie listy obowiązkowego wyposażenia. Na ZUK-u jest ona weryfikowana, a próba „obejścia systemu” jest bez sensu. Tu chodzi o Wasze zdrowie i komfort. Ale po kolei.

Buty na Zimowy Ultramaraton Karkonoski

Ostatniego ZUK-a (2017) przebiegłem we wszechstronnych Inov-8 Terraclaw 250. Gdybym biegł go dziś, zabrałbym na wyprawę model X-Claw 275. Mają one większe kołki i lepiej trzymają się w śniegu. Są też nieźle amortyzowane (co odróżnia je od mudclawów), dzięki czemu nie zrobią Wam krzywdy na twardych odcinkach, np. asfaltowych.

Moja ładniejsza część, czyli Ala dwa ZUK-i przebiegła w X-talonach 212: „Mają dużą przyczepność, dobrze wgryzają się w śnieg i pewnie się w nich czuję”. Pamiętajcie jednak, że to buty dość minimalistyczne, z niewielką warstwą amortyzacji.

Przy wybieraniu butów do biegania zimą po górach zwróćcie uwagę na to, by bieżnik był jak najbardziej terenowy, szeroko rozstawione kołki będą lepiej wgryzać się w śnieg.

Skarpety na zimowe bieganie

Boisz się zamokniętych stóp? Nie jestem fanem goreteksu w butach, wolałbym założyć wodoodporne skarpety Dexshella. Osobiście wychodzę jednak z założenia, że jak coś wleci, to i wyleci ;) Przy relatywnie krótkim i intensywnym biegu jakim jest ZUK, trochę wilgoci w butach mi nie przeszkadza, a reszta sama się ulatnia. Gdybym jednak miał na trasie spędzić 12 czy 15 godzin w wolnym tempie, poważnie rozważyłbym dexshelle.

W temacie skarpet to opinii jest tyle, ile biegaczy. Skarpety muszą być po prostu wygodne :) Na zimowe bieganie dobre będą takie z domieszką wełny merynosa, na przykład Inov-8 Merino. Zwróćcie tylko uwagę, że występują one w wersji krótszej i dłuższej, moim zdaniem na zimowe ultra w grę wchodzą tylko te dłuższe. Przy skarpetach ważne jest ich dobre założenie, by nie było takiej wtopy jak u mnie podczas Łemkowyny.

Stuptuty, nakładki, raczki

To takie drobiazgi, które mogą pomóc w komfortowym pokonaniu trasy każdego biegu górskiego. Rok temu na zejściu ze Śnieżki było naprawdę ślisko, fajne lekkie biegowe raczki znacznie ułatwiają pokonanie takich odcinków, na których śnieg jest wyślizgany i praktycznie pod nogami mamy lód. Stuptuty z kolei zabezpieczają buty przed dostaniem się śniegu od góry. Oczywiście stuptuty zakładamy na nogi na całą trasę, a nakładki lub raczki – w razie potrzeby wydobywamy z plecaka. Na takiej trasie jak ZUK sprawdzają się też buty z kolcami, ułatwiają bieg nie tylko po lodzie, lecz także w śniegu.

Spodnie/legginsy do biegania zimą w górach

Tak jak pisałem na wstępie, trzeba ubrać się ciepło, ale nie ma co przesadzać. Sprawdzą się ocieplane legginsy, a gdyby mocno wiało, warto mieć takie z powłoką wiatrochronną, np. Newline Base Windbreaker Winter Tights. Jak ktoś jest naprawdę wielkim zmarzluchem, to może zaopatrzyć się w spodnie Dobsom R90 Winter, to chyba najcieplejsze odzienie, jakie kiedykolwiek miałem! Biegałem w nich nawet przy -17 stopniach i dają komfort cieplny.

Co na górę?

Koszulka termiczna z wełny merynosa to najlepsze, co można założyć na zimowe bieganie. Sama w sobie ciepła, a gdy jest wilgotna (bo się np. człek spoci), to nie chłodzi. Taki Brubeck Wool będzie co najmniej bardzo dobrym wyborem. Do tego druga warstwa, np. w postaci biegowego T-shirtu z logo NBR Team lub Smashing Pąpkins (zwróćcie uwagę na dobrej jakości materiał, najlepiej też coś z domieszką merynosa), dodatkowa warstwa do plecaka, no i kurtka.

Kurtka to kluczowy element wyposażenia na ZUK-a. Od lat biegam w Newline Base Cross JKT. Jest ciepła, fajnie chroni przed wiatrem, ale nie ma kaptura i to jest wada, bo w najtrudniejszych warunkach kaptur daje naprawdę sporo. Gdybym dziś miał wybrać kurtkę za rozsądne pieniądze, wybór pewnie padłby na Newline Warm Up Jacket, która w kaptur jest już wyposażona. Wiele dobrego słyszałem też o kurtkach marki Arcteryx, ale sam nie sprawdzałem jeszcze. Fajnie wygląda np. model Arcteryx Incendo Hoody. A jak ktoś lubi produkty z wysokiej półki, to warto zwrócić uwagę na Inov-8 AT/C Stormshell. Jest turbolekka, oddycha, chroni przed wiatrem i deszczem.

Na szyję i głowę

Zimowy Ultramaraton Karkonoski to ładnych parę godzin w zimowych warunkach. Na grzbiecie Karkonoszy może mocno wiać, co znacząco obniża odczuwalną temperaturę. Jeśli na dole będzie -15, to na górze odczuwalna może wynosić -25 lub -30 stopni, to nie żarty! Dobrze sprawdzają się tu chusty typu buff, zakładamy taką na szyję, a w razie czego można nią osłonić np. twarz. Drugą chustę zakładam na głowę, inna opcja to biegowa czapka.

Rękawiczki

U mnie dobrze sprawdzają się dwie pary. Trzeba wtedy pamiętać, by ta zewnętrzna była odpowiednio większa, co umożliwi odpowiednią cyrkulację powietrza. Najlepiej, by rękawiczki były z membraną (przykładowy model mający jeszcze domieszkę wełny merynosa to Dexshell Thermfit Neo Gloves), która chroni przed wiatrem, a dłonie podczas zimowego biegania potrafią zmarznąć naprawdę mocno. Dobrym pomysłem są rękawice narciarskie, tu jednak może być kłopot z chwytnością, w takich rękawicach zjedzenie żelu czy otwarcie batona może być trudne.

Plecak

Lista obowiązkowego wyposażenia jest dość długa, dodać do niej należy picie i jedzenie, wszystko to trzeba spakować, weźcie też pod uwagę taką możliwość, że zrobi się ciepło i trzeba będzie zdjąć kurtkę – wciśnięcie jej do plecaka będzie najwygodniejsze. Minimalistyczna kamizelka raczej nie jest dobrym pomysłem. Plecak powinien mieć dość przestrzeni, by wszystko pomieścić.

Mój brat BO preferuje plecaki z softflaskami, ja wolę z bukłakiem. Pamiętajcie, że w zimowych warunkach napój w rurce od bukłaka lub w softflasku może zamarznąć. Sam bukłak jest chroniony przez plecak i ogrzewany przez pochodzące z pleców ciepło – jeśli napój zamarza, to zwykle w rurce. Ochroni przed tym specjalna osłona lub… ukrywanie rurki pod kurtką. Ciało biegacza grzeje na tyle, że nie trzeba martwić się o zamarzającą wodę.

Co pić i jeść zimą w górach?

W bukłak wlewam zwykle izotonik (aktualnie pijam Dextro), który dostarcza zarówno węglowodanów, jak i minerałów. Trzeba pilnować się z piciem, bo w zimnie łatwo o tym zapomnieć, naturalny odruch nieco się wycisza i można się odwodnić. Jestem też wielkim fanem coli, szczególnie na drugiej części trasy. Cukier, kofeina i ten smak – daje kopa! Szczególnie gdy na Okraju podaje ją czekający na mnie Tomek albo Radziulek :)

Oprócz nawadniania, należy pamiętać o dostarczaniu sobie energii. Aktualnie startuję na żelach Huma i Honey Stinger. Jeśli chodzi o wybór żelu, to sprawa jest prosta: musi Wam smakować, nie szkodzić żołądkowi i mieć jak najwięcej kalorii. Tu nie ma uniwersalnych rozwiązań, trzeba próbować różnych i znaleźć swoje ulubione. Wybór na rynku jest coraz większy, zwróćcie przy tym uwagę na skład – im mniej syfu na liście, tym lepiej.

Oprócz żeli jadam na zawodach ultra m.in. banany, batony (Chia Charge to nadal mój numer jeden) i chałwę – to rozwiązanie podpowiedział mi kiedyś Benek. Chałwa jest zjadliwa w każdych warunkach temperaturowych i ma dużo kalorii. Jeśli ktoś ją lubi, to warto dołączyć ją do biegowego menu.

Wyposażenie obowiązkowe

Wspominałem o tym wcześniej: organizatorzy ZUK-a poważnie podchodzą do tematu wyposażenia obowiązkowego i Wy też powinniście to potraktować priorytetowo. Folia NRC, telefon komórkowy czy dodatkowa warstwa z długim rękawem może uratować życie. O sensie posiadania czołówki czy ogrzewacza chyba nie trzeba nikogo przekonywać, całą listę obowiązkowego wyposażenia znajdziecie w regulaminie ZUK-a.

TAŃSZE ZAKUPY W NATURAL BORN RUNNERS!

Jest tego wszystkiego trochę, a jeśli komuś czegoś brakuje w wyposażeniu, to przez najbliższy tydzień z małym okładem, na nieprzecenione w NBR produkty, macie 15 procent krasusowej zniżki. W koszyku wystarczy wpisać kod zniżkowy „ZukbyKrasus”. Pośpieszcie się, bo promocja obowiązuje tylko do 11 marca!

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here