Ten, w którym Bieg Rzeźnika to już i jest kĄkurs
Wprawdzie dziś w nocy spałem dobrze, ale w serduchu mnie trochę telepie ze strachu. Nie to, że nie ukończymy tego Biegu Rzeźnika, albo że...
Ten, w którym depilujemy nogi. Woskiem.
Zna ktoś miejsce w Warszawie, gdzie oddam swoje zgrabne nogi do depilacji woskiem i nie umrę przy tym z bólu? Ej no, bez śmiechu...
Ten, w którym ambicja to nie grzech
Michael Jordan był genialnym sportowcem. Można dyskutować, czy to koszykarz wszechczasów czy nie, ale co do jego geniuszu chyba nikt nie ma wątpliwości. Za...
Ten, w którym rozpoczyna się odliczanie (VTS Chodzież 2015)
W słuchawkach „Lose Yourself” Eminema, głowa rytmicznie się porusza, na rękach pojawia się gęsia skórka, a w środku energia aż buzuje. Siedzę przy biurku, piszę...
Ten z poniedziałkiem we wtorek
Za późno wstałeś, do tego poniedziałek
Nie ma bułek ani mleka na śniadanie
Pogoda taka sobie, ale jakaś jest
Myślisz sobie, że to może da się zjeść
Po...
Ten, w którym warto uczyć biegania
Wychodzi z domu i rusza. Z lekką nadwagą, ubrana w dres „na Rocky’ego” i w piłkarskich trampkach na nogach – zaczyna biec. Dom jest...
Ten, w którym dać d… to nie wstyd
W niedzielę Orlen Warsaw Marathon, który w połączeniu z biegiem na 10 km będzie jedną z największych biegowych imprez tego roku w Polsce. Fejsbukowego łola...
Ten z wymuszoną przerwą i… nowym maratonem
Jak pies do jeża podchodziłem do weekendowego pobiegania. Po tygodniu kurowania się chciałem sprawdzić, czy będę odczuwał ból podczas biegu. Chodząc na co dzień...
Ten z plamą potu w salonie, czyli kilka słów o treningach
Pimpuś to samiec w każdym calu. Nic więc dziwnego, że w ligomistrzowy wieczór zażądał ustawienia trenażera w salonie przed telewizorem i spędziliśmy 50 minut...
Ten, w którym wszystko jest jasne
Zapowiadając Rotterdam Marathon (relacja kliku-kliku; przygotowania kliku-kliku) napisałem, że jeśli mój plan się powiedzie i złamię trzy godzinny, to będzie to mój ostatni maraton...
Ten, w którym następuje zalogowanie
Zewnętrzny obserwator bez cienia wątpliwości uznałby, że to jakaś patologia. Nie, nie „jakaś patologia”. „Chorzy patole!” – o tak by o nas powiedział i...
Ten, w którym czas ucieka, ale ja go dogonię
No dobra, przyznaję. Nastąpił jeden z niewielu momentów, gdy trochę zabrakło mi trenera, albo choćby sztywnego, wywieszonego na lodówce, planu treningowego. Lekko bowiem przygotowania do...
Ten, w którym bieganie zatacza koło
Było lato 2009 r. Zapisałem się na Biegnij Warszawo (a może jeszcze wtedy Run Warsaw?) i wypadało się przygotować. Obułem więc jakieś adidasy (i...
Jezioro zimowym przyjacielem biegacza
W weekend dwa tygodnie temu zaprzyjaźniłem się z jeziorami w zimowym wydaniu. W piątek zrobiłem sobie na nim trening biegowy, w sobotę biegałem wokół...