Tag: plan treningowy
Ten z pięćsetką na koniec roku
Równe 500 godzin. Równiuteńkie, co do sekundy! Tyle czasu poświęciłem netto na treningi w 2017 r. Oczywiście ta okrągła liczba nie jest przypadkiem, po...
Ten, w którym się nie chce
Kryzys.
Nie poznaję siebie.
Kocham trenować. Kocham wysiłek fizyczny, uwielbiam się zmęczyć!
A tymczasem na tę chwilę kompletnie nie chce mi się trenować. Jak dobrze, że do...
Ten z życiem przed trajlonem (droga do Roth – miesiące czwarty...
Do podsumowania każdego kolejnego miesiąca przygotowań do debiutu w Roth wpisuję do tabelki wykonane i niewykonane treningi. Ze względu na czasowe niedostatki nie było...
Ten z czterdziestoma wagonami (droga do Roth – miesiąc trzeci)
Styczeń był wyjątkowym miesiącem trenowania, bo obejmował urlop. Tydzień na Teneryfie nie oznaczał oczywiście siedmiu dni leżenia plackiem na plaży, bo to nie w...
Ten z belkami pod kołami (droga do Roth – miesiąc drugi)
Jeden trening odpuściłem, bo zapomniałem kąpielówek na basen (a na dodatek mi się niemożebnie nie chciało, głowa miała tego dnia za ciężko), a dwa...
Ten z najlepszym planem treningowym, bez gaci
Znacie takie powiedzenie, że najgorszy plan treningowy to ten zrealizowany w 100 procentach? O ile w listopadzie byłem prymusem realizującym wszystko (do poczytania tutaj:...
Ten z Lokomotywą Tuwima (droga do Roth – miesiąc pierwszy)
Zaczęło się. Od miesiąca, już z planem treningowym od Olgi, przygotowuję się do startu swojego życia – pełnego dystansu ironmana w Roth. Ani się...
Ten, w którym piekło zamarza, a ja się słucham (a przynajmniej...
Stało się. Rozpocząłem współpracę z trenerem! Kto śledzi moje konto na FB (zapraszam do polubienia: kliku-kliku), ten od jakiegoś czasu wie, że do najważniejszego...
Ten, w którym miasto jest dla biegaczy
Wiele osób narzeka na bieganie po mieście. Że światła, że tłok, że ludzie, wózki, rowery, tramwaje, samochody i wszystko inne. Przyznaję, że tłok na...
Ten, w którym warto przyśpieszać (bieg z narastającą prędkością)
Gdy Bartek zapytał mnie w blogaczowej przepytce o ulubioną jednostkę treningową, bez wahania odpowiedziałem, że jest to bieg z narastającą prędkością, czyli BNP. To...
Ten z plamą potu w salonie, czyli kilka słów o treningach
Pimpuś to samiec w każdym calu. Nic więc dziwnego, że w ligomistrzowy wieczór zażądał ustawienia trenażera w salonie przed telewizorem i spędziliśmy 50 minut...
Ten, w którym chcę, ale jeszcze nie teraz
Choć zdawać by się mogło, że to niemożliwe, że takie rzeczy się nie zdarzają, że nie dam rady, nie podołam wyzwaniu i nie wytrzymam, to...
Ten, w którym wracam do gry
Borówno poszło jak się patrzy, a po nim... pustka. Miałem coś takiego po Rotterdamie – misja wykonana, cel osiągnięty, poziom satysfakcji kosmiczny i... co...
Ten, w którym nadchodzi godzina W (a właściwie R)
Towarzyska rozmowa z Bestią w ostatni weekend uświadomiła mi, że będzie to chyba najważniejszy start w moim życiu. ABN AMRO Marathon Rotterdam... Ciężar wyniku...